Tak. Wiem, że Remigiusz Mróz zbiera różne opinie – od zachwytów aż po zarzuty grafomaństwa. „Na chłodno o pisaniu” nie jest jedną z jego bestsellerowych powieści. To poradnik pisania, który zawiera też sporo osobistych przemyśleń i elementów biograficznych. Okazuje się, że jego życie nie zawsze było usłane różami. Mróz pisze o swojej matce i o ojczymie, który był jego prawdziwym tatą. Czy warto sięgnąć po tę książkę? I jak może pomóc w doskonaleniu warsztatu pisarskiego?
Sporo szczegółów
Ta książka pozwala zobaczyć Mroza z trochę innej perspektywy. Nie tylko twórcy, ale też człowieka. Opisuje w niej swoje dzieciństwo i to jak zaczęła się jego przygoda z pisaniem. I z czytaniem, bo każdy, kto chce pisać, powinien też dużo czytać. Tę receptę znalazłam już wcześniej w „Poradniku rzemieślnika” Stephena Kinga, więc nie była szczególną rewolucją. Muszę jednak przyznać, że czuję się teraz trochę rozgrzeszona. Z czystym sumieniem mogę czytać książki, bo to oficjalny element mojej pracy. Dzięki temu mogłam w tym roku nie ograniczać się przy tworzeniu moich planów czytelniczych na 2020 rok.
Trochę jak kurs
Mróz sporo pisze na temat kursu pisania, który kiedyś opublikował na lubimyczytac.pl. Sprawdziłam go i poczułam się trochę rozczarowana. Poradnikowa część książki i tamten darmowy kurs są do siebie bardzo podobne. Nie zaryzykuję stwierdzenia, że są identyczne, bo nie porównywałam ich słowo po słowie. Nie zmienia to faktu, że nie ma sensu czytać dwóch tak zbliżonych do siebie tekstów.

Za co szanuję?
Ja należę do grupy zwolenników Mroza. Imponuje mi tempo, w jakim tworzy i publikuje. Imponuje mi to, że w szufladzie ma jeszcze sporo „gotowych” książek. To dowód ogromnej wyobraźni i talentu. To dowód na wypracowaną rutynę pracy. Żeby się jej trzymać potrzeba ogromnej siły woli, a to zasługuje na najwyższy szacunek.
Mroza szanuję też za to, że jego książki są po prostu dobre. Bardziej przypominają transkrypcję amerykańskiego serialu niż książkę. Uważam, że na tle innych polskich pisarzy Mróz wybija się tym niesamowicie lekkim stylem. Potwierdzeniem mogą być miliony sprzedanych egzemplarzy i pierwsze miejsce w rankingu zarobków polskich pisarzy. Zasłużone pierwsze miejsce.
Moim zdaniem to czytelnicy oceniają pracę pisarza, a nie krytycy. Jeżeli ludzie kupują książki (i to w kraju, w którym zdecydowana większość deklaruje, że nie czyta) to znaczy, że są dobre. W takim wypadku Remigiusz Mróz zdecydowanie jest dobrą osobą, by uczyć się od niej warsztatu pisarskiego.
